Przejdź do treści

Dlaczego warto zabrać książkę na drogę? Dodaj opis książki!

Podziel się swoimi wrażeniami i dodaj krótki opis, który zachęci innych do zabrania tej książki na drogę.

Nasze sugestie: napisz, czego można się dowiedzieć z tej książki. Przedstaw krótko konkretne miejsca, o których opowiada autor. Jaki nastrój ma książka? Kogo może zainteresować? Nasz przykładowy opis, przeczytaj TUTAJ. Opis do 1000 znaków.

Opis wydawnictwa

Bieszczady – wyśniona kraina połonin i wyludnionych wsi, w których wciąż owocują jabłonie. Polska Patagonia, ziemia dziwaków, wyrzutków, utracjuszy i kowbojów. Ojczyzna stracona, ojczyzna zyskana. Kraj wilków i niedźwiedzi. Dzicz, w którą jedzie się – jak głosi slogan przepracowanych – rzuciwszy wszystko inne. Adam Robiński z mapą w ręce, książką Bruce’a Chatwina w plecaku i garścią orzechów w kieszeni przemierza pogranicze Polski, Ukrainy i Słowacji, nie mając żadnego innego celu poza byciem w drodze. Natyka się na ludzi, którzy w tutejszych dolinach zapuścili korzenie, i z każdym kolejnym miesiącem podróży uświadamia sobie, że coś tu nie gra. Bo w Bieszczadach wszystkim się coś wydaje, nie ma jednej pamięci, a pięknego kłamstwa nigdy nie wolno mylić z oszustwem.

Nie ze względu na wspólną z autorem miłość do chodzenia polecam książkę Robińskiego. Nie z wdzięczności za opis trzech orlików krzykliwych tańczących w powietrzu, nie za wnikliwą lekturę wilczych tropów i uważne przyglądanie się zawartości wilczych kup. Nawet nie za wysublimowany zachwyt nad sędziwymi drzewami, tak dziś potrzebnymi w krajobrazie i środowisku. Nie czytałbym tej książki i nie pisał o niej, gdyby nie obecna w niej – zauważalna z wycieczki na wycieczkę – troska o przyrodę. Robiński, bardziej lub mniej świadomie, zrywa z mitem dzikich Bieszczadów, które można wycinać i zdobywać bez końca. Porusza nas historią zabitej bez sensu wilczycy. Zauważa okaleczony wyrębem Otryt. Dzieli się żalem staruszki nad wyciętą przez leśniczego pięciopienną jodłą. W jego opowieściach przyroda jest krucha. Potrzebuje podziwu i uwagi, nie piły i ciągników, wlokących ścięte jodły korytami strumieni. To pierwsza świadoma i bliska mi opowieść o Bieszczadach, jaką czytałem.

Michał Książek

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Miejsca, które występują w książce. Znasz inne? Napisz do nas.