5 pytań do Michała Cichego
Studiował historię i historię sztuki. Pracował w „Gazecie Wyborczej”, w jury Nagrody Literackiej Nike i dla Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie. Mieszka na Ochocie. Jego książka „Zawsze jest dzisiaj” (2014) otrzymała nominację do Nagrody Conrada oraz zdobyła Nagrodę Literacką Gdynia. Pracuje nad książką o medytacji, prowadzi w Warszawie grupę Medytacji Dnia Codziennego.
1. Które książki wyciągnęły Cię z domu lub mają zamiar to zrobić?
Mnie wyciągają z domu wszystkie książki, bo ja nie potrafię czytać książek w domu. W domu siedzę przed laptopem i czytam newsy oraz tygodniki. Natomiast książkę jakąś mam zawsze w plecaku i czytam w herbaciarni na Słupeckiej, w kawiarni Green Caffe Nero gdzieś w mieście, bo lubię tę sieć, czytam w autobusie, tramwaju, pociągu albo samolocie. Najlepiej mi się czyta w pociągu i w samolocie, bo i czasu jest najwięcej, i jest względnie cicho – w pendolino zawsze kupuję siódemkę, wagon ciszy. Teraz czytam książkę Livii Kohn o taoizmie, a następne chyba będą wiersze Dżalaluddina Rumiego, bo chciałbym sobie zrobić odmianę po chińskich lekturach medytacyjnych.
2. Przedstaw krótko trzy książki, które Twoim zdaniem powinien przeczytać każdy, kto lubi podróżować.
Rozumiem, że pytanie ma podtekst taki, że chodzi o książki o podróżowaniu? Jeśli tak, to Martina Pollacka „Po Galicji”, chociaż jest to książka o podróży w przeszłość, „Dziennik 1920″ Izaaka Babla, chociaż jest to podróż nietypowa, z wojskiem przemieszczającym się wraz z frontem, no i „Ota Pavel. Pod powierzchnią” Aleksandra Kaczorowskiego, podróż po Czechach i po życiu mojego ulubionego (ex aequo z Bablem) pisarza.
3. Twoje najlepsze wspomnienie z drogi to…
Kiedy na szosie numer 73 pomiędzy Jasłem a Pilznem otwiera się daleki widok na dolinę Wisłoki. Albo moment, w którym na Słowacji, na szosie z Preszowa do Popradu pokazuje się z wieżą kościelną sterczącą jak zaostrzony ołówek Lewocza, jedno z najpiękniejszych miast świata.
4. Która z Twoich książek jest „książką na drogę”?
Proponuję wybrać coś z dwójki: „Zawsze jest dzisiaj” albo „Pozwól rzece płynąć” 🙂
5. Jak podróżować, by nie szkodzić światu i innym?
Każda podróż zostawia ślad węglowy. Tego nie da się uniknąć. My sami wydychamy dwutlenek węgla, nasze mieszkania są ciepłe dzięki wydzielaniu dwutlenku węgla, na miejscu naszych mieszkań kiedyś rosła pierwotna puszcza z wieloma cennymi gatunkami i z punktu widzenia ekologii najlepiej byłoby zniknąć. Ale nie znikniemy. Istniejemy. Możemy prowadzić możliwie najbardziej eko tryb życia, pamiętając jednocześnie, że wpływ nawet miliona świadomych konsumentów na środowisko jest bardzo niewielki. Owszem, zrezygnowałem z samochodu i korzystam z komunikacji miejskiej, gdzie lubię czytać książki. Ale, jak już powiedziałem, najlepiej czyta mi się w samolocie.
Fot. Bogna Kociumbas/Nagroda Literacka GDYNIA