Przyjeżdżacie nad morze, wychodzicie na plażę, a tam… trup. Skąd się wziął? Topielec, a może ciało, które niesie za sobą bardziej skomplikowaną historię? Jeśli przybywacie do Ustki, a tu pada, albo – wręcz przeciwnie – świeci słońce i zamierzacie spędzić długie godziny, to ta książka będzie dla was doskonałym towarzystwem. Wraz z Magdą Garstką przemierzycie miasteczko, zajrzycie wraz z nią do cukierni oraz podążycie na deptak, tropiąc potencjalną zbrodnię. Co odkryjecie? Na pewno przy Garstce nie będziecie się nudzić.
Czytelniczka Milena
Czerwcowy poranek, pusta plaża i… trup.
Kiedy Magda Garstka wraca po studiach do rodzinnej Ustki, nie spodziewa się, że czeka ją najbardziej ekscytujące lato w całym życiu. Zatrzymuje się w pensjonacie, który prowadzi jej babcia, rozpoczyna pracę w kawiarni i niedługo później… znajduje zwłoki. Kim był martwy mężczyzna? Jak zginął i czego szukał w pensjonacie Garstków? Śledztwo utknęło w martwym punkcie, a Magda, córka policjanta, wbrew ostrzeżeniom postanawia zostać detektywem. Co prawda komuś zależy, aby czym prędzej wyjechała z miasteczka, ale tym pomartwi się później. Zwłaszcza że sprawa zagadkowego trupa wydaje się powiązana z pewną rodzinną tajemnicą…