Opowiada historię Wołowca, małej wioski w Beskidzie Niskim, których mieszkańców w większości nie ma już wśród żywych, ale bez których tego miejsca by nie było.
Czytelniczka Magda
„Pusty las” to opowieść autorki o życiu w Wołowcu, beskidzkiej wsi, z której kolejno znikali szukający szczęścia za oceanem biedacy, wizjonerscy nafciarze, Żydzi, Cyganie, Łemkowie. To także jej hołd dla tego miejsca na ziemi, jego historii, przyrody i jego mieszkańców. Żyjąc, zajmujemy miejsce tych, którzy byli przed nami, taka jest oczywista kolej rzeczy. Jak jednak żyć w miejscu, w którym garstka ludzi zajmuje miejsce po ośmiuset, jak wypełnić taką przestronną pustkę? Szczególnie gdy tych ośmiuset nie odeszło tak, jak nakazuje czas, lecz zmiotła ich historia?
Monika Sznajderman stąpa po śladach swoich sąsiadów. Odkrywa historię ludzi, którzy mieszkali przed nią w Wołowcu i okolicach, opisuje historie miejsc, w których żyli – najpierw oni, teraz w ich miejscu ona. Książka jest napisana z niebywałym wyczuciem, przywołuje nazwiska ludzi, którzy odeszli w niepamięć. Okazuje się jednak, że niepamięć to proces odwracalny – dzięki Monice Sznajderman jej sąsiedzi odżyli, znowu się rodzą, umierają, wyjeżdżają do Ameryki lub stamtąd wracają, uprawiają swoje pola, zmieniają wiarę, walczą w wojnach i czekają na pokój. Niezwykle złożona jest historia Wołowca i okolic; dzięki tej książce staje się nie tylko bardziej zrozumiała, ale też w pewnym sensie uniwersalna. Wszyscy w końcu stąpamy po czyichś śladach; pytanie tylko czy zadajemy sobie trud postawienia pytania kim byli ludzie, dzięki którym żyjemy w miejscu, które nazywamy domem.