Nazwa miasta nie pada chyba ani razu w powieści. Trzeba znać biografię autora albo być „stamtąd”, aby się domyślić, o jakie miasto chodzi. Nostalgia lat powojennych – powrotów i poszukiwań. Trudne losy bohaterów i ciężka codzienność mistrzowsko odmalowana. Topografia przedmieść i samego miasta oraz rzeki. Wszystko zespolone od zarania wieków. Nie tylko dla miłośników „Ojca Mateusza”.
(Opinia: Czytelniczka Elżbieta)
Jedna z najważniejszych polskich powieści. Prowincja oglądana oczyma dorastającego chłopca, pełnokrwiste, niejednoznaczne postaci – wielowymiarowy świat, o którym nie sposób zapomnieć.
Książka „Widnokrąg” jest z pewnością osobista i na pewno w sporej mierze autobiograficzna (…). Fabuła, postacie, zdarzenia istnieją tak, jak istnieje otaczająca nas rzeczywistość – nie do końca przejrzyste i wytłumaczalne, wymagające bacznej uwagi, namysłu nad swym wewnętrznym sensem i konsekwencjami. Nie jest to z pewnością powieść ułożona wedle porządku przyczynowo-skutkowego; tajemnicą jej „jedności w wielości” jest już raczej fenomen życia – narodzin, przechodzenia z dzieciństwa w młodość, dojrzewania, starości i śmierci.
Jerzy Jarzębski