Lato 1931 roku i tajemnicze zniknięcie profesora jednej z poznańskich uczelni. W tle mamy oczywiście Poznań, a wśród istotnych dla fabuły miejsc m.in. Prezydium Policji przy ulicy Ratajczaka, Zamek Cesarski, Stary Rynek, Collegium Minus czy hotel Monopol przy placu Gwarnym. Spacer po Poznaniu śladami bohaterów jest jak najbardziej możliwy!
Cytelniczka Anna
Szmery to kontynuacja cyklu z Zbigniewem Kaczmarkiem, a akcja powieści toczy się na przełomie czerwca i lipca 1931 roku. Z swojego gabinetu na uniwersytecie znika w tajemniczych okolicznościach kryptolog, profesor Zdzisław Krygowski. Nie trudno się domyślić, że autor będzie próbował powspominać przy tej okazji o Enigmie i tak też czyni. W tle powieści pojawiają się inne wydarzenia i postaci związane z Poznaniem z tego okresu np. odsłonięcie pomnika Wilsona. Bohaterowie przemierzają miasto mijając budowle wybudowane na PeWuKę, autor wskrzesza legendy miejskie. Dla mnie ciekawie, chociaż ja w zasadzie większość tych opowieści mam w pamięci. Dla czytelnika, który nie wie nic o historii regionu może to być poznawcze. Piotr Bojarski jednak nie napisał powieści historycznej, ale kryminał retro. I tu również znacznie lepiej pokierował zagadką kryminalną niż w przywołanym na początku Juni. Ja dość mocno przywiązuję się do postaci literackich, lubię cykle, serie i dla mnie walorem jest śledzenie losów bohaterów i ich przemian. Tym razem towarzyszyłam początkom małżeństwa Binia, przyglądałam się stosunkom panującym w policji i mieście. Może nie było to objawienie literackie, ale nieco radości czytelniczej już owszem. Zważywszy, że to kolejna książka Piotra Bojarskiego przygotowana na okazję (stulecie Uniwersytetu Poznańskiego) autor czyni postępy. I dobrze, bo niewielu pisze przyzwoicie o moim mieście.
Czytelniczka Magdalena
Przełom czerwca i lipca 1931 roku. Na poznańskiej uczelni dochodzi do tajemniczego zniknięcia…
Z gabinetu na Wydziale Matematyki i Fizyki Uniwersytetu Poznańskiego w tajemniczych okolicznościach znika profesor Zdzisław Krygowski, kryptolog i sława polskiej matematyki. Nikt nie widział, by wychodził wieczorem do domu, a rano gabinet jest pusty i nosi ślady brutalnego napadu.
Komisarz policji Zbigniew Kaczmarek ma twardy orzech do zgryzienia, tym bardziej, że profesor okazuje się być zamieszany w tajny projekt polskiego wywiadu. Czy jego porwanie to sprawka obcych służb? I co ma z nim wspólnego wizyta niemieckich bokserów w Poznaniu?
Zanim jednak Kaczmarek dotrze do prawdy, zahaczy o skrzętnie skrywaną tajemnicę polskich tajnych służb, a jego podwładny omal nie przypłaci sprawy życiem…