5 pytań do Katarzyny Surmiak-Domańskiej
Z wykształcenia romanistka, z zawodu reporterka Dużego Formatu. Była też didżejką w radiu z muzyką klasyczną oraz tłumaczką w bankach spółdzielczych. Autorka kilku książek non-fiction, np. „Mokradełko”, „Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość”, „Kieślowski. Zbliżenie". Mieszka w Warszawie oraz w Puszczy Białowieskiej.
1. Które książki wyciągnęły Cię z domu lub mają zamiar to zrobić?
Wyciągnęły np. „Ragtime” E.L. Docotorowa i„Strategia antylop” Jeana Hatzfelda. A zamierza to zrobić „The Redemption of an African Warlord”- autobiografia okrutnego kanibala z Liberii o ksywce Goły Tyłek, który dziś jest ponoć sympatycznym pastorem i tatą.
2. Przedstaw krótko trzy książki, które Twoim zdaniem powinien przeczytać każdy, kto lubi podróżować.
„Witajcie w raju” Jennie Dielemans, o koszmarze przemysłu turystycznego, oraz z drugiego bieguna „Pieszo przez Amerykę” Wolfganga Buschera – tytuł mówi wszystko. No i jeszcze średniowieczna „Tristan i Izolda”, bo jest piękna i pozwala zapomnieć o tu i teraz
3. Twoje najlepsze wspomnienie z drogi to…
Spotkanie z zielonoświątkowym kaznodzieją i sobowtórem Elvisa Presleya z Harisson w Arkansas (ma tam siedzibę Ku Klux Klan). Poprosił Boga, żeby pomógł mi zebrać materiał do książki oraz znaleźć w Ameryce coś więcej niż to, po co przyjechałam.
4. Którą z Twoich własnych książek moglibyśmy potraktować jako „książkę na drogę”?
Właśnie tę amerykańską „Ku-Klux-Klan. Tu mieszka miłość”, bo jednak trochę tych kilometrów w Pasie Biblijnym zrobiłam.
5. Jak podróżować, by nie szkodzić światu i innym?
Palcem na mapie, ha, ha. Nie da się podróżować i nie szkodzić, tak samo jak nie da się żyć i nie szkodzić. Pozostaje jakoś światu to szkodzenie zrekompensować. Choćby zostawiając po sobie dobre wspomnienia.
fot. Albert Zawada