5 pytań do Urszuli Jabłońskiej

Absolwentka orientalistyki na Uniwersytecie Warszawskim oraz Polskiej Szkoły Reportażu. Obecnie pracuje jako reporterka, publikuje m.in. w „Dużym Formacie”, „Piśmie” i „Wysokich Obcasach”. Jej reportaże ukazały się również w książkowych zbiorach „Walka jest kobietą” (2014), „Mur. Dwanaście kawałków o Berlinie” (2015) i „Obrażenia. Pobici z Polską” (2016). Laureatka nagrody Grand Press 2012 w kategorii „reportaż prasowy”, nominowana do międzynarodowej nagrody reporterskiej True Story Award 2019. Współzałożycielka stowarzyszenia reporterów Rekolektyw. Autorka książki reporterskiej „Człowiek w przystępnej cenie. Reportaże z Tajlandii” (Dowody na Istnienie, 2017).

1. Które książki wyciągnęły Cię z domu lub mają zamiar to zrobić?    

Mnie nie trzeba z domu wyciągać, trudniej jest mnie w domu zatrzymać. Czasem po przeczytaniu jakiejś książki mam ochotę natychmiast pojechać w opisywane w niej miejsce. Ostatnio to się zdarzyło po lekturze książki „Tęczowe San Francisco. Wspomnienia o moim ojcu” Alysii Abbott.

2. Podaj tytuły trzech książek, które według Ciebie musi przeczytać każdy, kto lubi podróżować? 

Polecam książki, które otwierają oczy na mechanizmy rządzące turystyką, światem pomocy humanitarnej i obnażają układ sił na świecie. Ich lektura pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na miejsca, które odwiedzamy, na to, jaką odgrywamy tam rolę i jaki zostawiamy tam ślad:

  1. Martín Caparrós „Głód”
  2. Jennie Dielemans „Witajcie w raju. Reportaże o przemyśle turystycznym”
  3. Linda Polman „Karawana kryzysu. Za kulisami przemysłu pomocy humanitarnej”.

3. Twoje najlepsze wspomnienie z drogi to…

Wiele lat temu na tajskiej wyspie Koh Yao Noi nauczyłam się jeździć na skuterze. Zapłaciłam za to cenę dwóch wywrotek i rany na nodze, ale – jak się potem okazało – Azję zupełnie inaczej zwiedza się skuterem, który pozwala dojechać w niedostępne miejsca. Otworzył się przede mną zupełnie nowy świat.

4. Która z Twoich książek jest „książką na drogę”? 

Oczywiście „Człowiek w przystępnej cenie. Reportaże z Tajlandii”. Mam nadzieję, że pozwala nieco bardziej realistycznie spojrzeć na kraj, który przez wielu Polaków postrzegany jest wyłącznie przez pryzmat rajskich plaż i pysznego pad-thaia.

5. Jak podróżować, by nie szkodzić światu i innym? 

Tak zupełnie nie szkodzić światu i innym to się nie da, ale pogłębiając swoją wiedzę o odwiedzanych miejscach i mechanizmach turystyki, można starać się chociaż minimalizować straty.