Przejdź do treści

Dlaczego warto zabrać książkę na drogę?

To jedna z nielicznych polskich książek drogi, z którą najlepiej poruszać się samochodem. Z Krakowa do Warszawy, a zatem zwiedzamy południowy odcinek Drogi krajowej numer 7 – jednej z, jeśli nie jedynej!, królowej polskich szos. Szczerek nie owija w bawełnę – i językowo, i jeśli idzie o kompletną charakterystykę mijanych miejsc czy miejscowości – bez problemu wypatrzymy je przez szybę auta. Możemy się zatrzymać, zaparkować, podejść i zobaczyć z bliska: Książ Wielki, Miechów, Jędrzejów. Albo może lepiej nie. Warto bowiem przestrzec, że ta podróż nie będzie przyjemna. Przygotujmy się raczej na piekielną inicjację, szaloną krucjatę po „cudach” Polski (a będzie ich siedem). Poprzez zderzenie nas z rodzimymi maszkaronami – od krasnali, barów Smakosz czy Sarmacja, po durne graffiti, samoróbki banerów i nędzną architekturę – autor zderza nas z narodowymi przywarami. „Siódemka” – zabawna książka drogi – jest dla tych, którzy E7 jeżdżą często, np. służbowo, jak dla tych, którzy chcieliby świadomie zażyć jej po raz pierwszy.

Ciekawy cytat:

Tak więc jędrzejowski rynek był względnie niezabudowanym kawałkiem śmietniska w śmietnisku zabudowanym, które to śmietnisko nosiło ogólną dumną nazwę miasta Jędrzejowa. Budynkiem, który dominował w centrum miasta, był Dom Handlowy Piast, wyglądający tak, jakby najpierw go obsadzili uchodźcy z terenów opanowanych przez Złotą Ordę, a następnie każdy z tych uchodźców otworzył jakiś mały biznesie. Jędrzejów był idealnym reprezentantem małomiasteczkowej beznadziei Rzeczpospolitej Polskiej. Miastem o wiele bardziej idealnym niż Zamość, bo precyzyjnie pokazywał, co się stało z miasteczkami w tej części Europy, którą zajmuje państwo o nazwie Polska.

Czytaj więcej o książce i autorze:

Culture.pl: “Siedem cudów Siódemki według Ziemowita Szczerka
Polityka: “Polska najpolstsza. Recenzja książki: Ziemowit Szczerek, „Siódemka”

Opis wydawnictwa

Znów w drodze. Dziennikarz przemierza mizerny, rozpadający się „krajobraz kulturowy”, jednak tym razem Ziemowit Szczerek nie pisze o Ukrainie, a o Polsce – choć tak naprawdę pisze o niej zawsze. W Siódemce poddaje wiwisekcji „Polskę najpolstszą”, samo jej serce, gdzie biją źródła wszystkich jej bolączek i frustracji, matecznik polskiego marazmu, bylejakości i magmy, rdzeń pełen szyldozy i płotów odlanych z betonu, gdzie winy za chaos i syf nie można zrzucić na nikogo prócz nas samych. Opisuje Polskę leżącą przy drodze krajowej numer 7.
Jak opisać tę niezwykłą krainę? Pytanie trudne. Niewielu dotychczas próbowało. Siódemka tylko pozornie kpi z prowincji, prowincji leżącej w centrum naszego kraju. To dużo więcej niż żarty napędzane poszerzającymi świadomość wiedźmińskimi eliksirami (tak, tak – nie mogło zabraknąć także wiedźmina). To brutalna, szczera do bólu próba opisu tego, co swojskie, a zarazem bardzo tajemnicze i dotąd niezbadane. Siódemka stanowi podróż przez polskie jądro ciemności, przez kompleksy i fantazje narodowe, przez wieki historii – wędrówkę pełną groteski i przegięcia, napędzaną alkoholem i narkotykami (to wciąż #gonzo!), ale to przecież jedyny sposób na opisanie bezforemnej polskiej formy.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Miejsca, które występują w książce. Znasz inne? Napisz do nas.