5 pytań do Izy Klementowskiej

Reporterka i dziennikarka, publikowała m.in. w „Dużym Formacie”, „Wysokich Obcasach Extra”, „Newsweeku”, „Kontynentach”, „Machinie”, „Sukcesie”, „Bluszczu” i „Nowym Dzienniku” (Nowy Jork). Jej teksty ukazały się również w antologiach Swoją drogą, Pytania, których się nie zadaje, Odwaga jest kobietą. Autorka książek Samotność Portugalczyka (nominacja do Nagrody im. Teresy Torańskiej), Szkielet białego słonia (nominacja do nagrody Travelery 2017) i Minuty. Reportaże o starości.

Które książki wyciągnęły Cię z domu lub mają zamiar to zrobić?

Jako 8-letnia dziewczynka wyciągnęłam z biblioteki rodziców książkę Karen Blixen „Pożegnanie z Afryką” zupełnie przez pomyłkę. Sięgałam po inną, której tytułu już nie mogę sobie przypomnieć. Pamiętam, że czytając ją półgłosem przesiedziałam oparta o regał dobre kilka godzin, w towarzystwie psa, któremu historie ze wzgórza Ngong najwyraźniej również się podobały. Od tamtej pory zaczęły się bliższe lub dalsze moje podróże, najpierw z rodzicami, później solo.

Przedstaw krótko trzy książki, które, Twoim zdaniem, powinien przeczytać każdy, kto lubi podróżować.

Tiziano Terzani „W Azji” – choć jest to książka o konfliktach zbrojnych na tym kontynencie, to Tiziani przedstawia azjatycki świat jedynie z podszewką owego konfliktu w tle i skupia się na codziennym życiu mieszkańców opisując ze szczegółami warunki, w jakich mieszkają oraz najbliższą okolicę, na którą składa się ich świat. Nie próbuje oceniać ani analizować, po prostu przypatruje się z pokorą, jak powinien to robić każdy podróżnik. Ryszard Kapuściński „Heban” – książka o Afryce widziana oczami najbardziej uznanego na świecie polskiego reportera. Ze szczegółami i detalami, na które tak zwracał uwagę Kapuściński ucząc nas jednocześnie, kim jest ten „Inny”, zamieszkujący czasem wiosek o nazwie trudnej do zapamiętania. Jack Kerouac „W drodze” – powieść drogi kilkorga przyjaciół podróżujących przez Stany Zjednoczone od Nowego Jorku po San Francisco napisana w formie niekończącego się monologu opisującego czasami nawet miejsca, które trudno znaleźć na mapie. Nie krajobrazy tu jednak ważne, ale osobiste przeżycia bohaterów i ich zderzenie z innym obliczem Ameryki, do którego przywykli.

Twoje najlepsze wspomnienie z drogi to?

Pewnego bardzo ciemnego świtu w Mozambiku stałam na umownym przystanku na środku ronda w okolicach Praia de Xai-Xai nie wiedząc, czy autobus w ogóle przyjedzie. Nie było rozkładu jazdy, ale obcy człowiek pracujący w jednej kawiarni w okolicy dwa razy powtarzał: „– Wyjdź na autobus o 4 rano, może przyjedzie o 5, może o 6, a może wcale. Najważniejsze, żebyś doszła tam przed 4 rano, bo może się zdarzyć, że przyjedzie wcześniej”. Czekałam więc od 3:50 z powątpieniem, jednak z czasem zaczęli pojawiać się inni ludzie. Przychodzili z każdej możliwej strony – od morza, z dżungli, z sąsiedniej wioski. Kiedy zebrała się grupka jedna z kobiet rozścieliła na ziemi capulanę, ogromną chustę noszoną przeważnie na głowie, w kolorze spódnicy, i rozpoczęło się śniadanie na trawie. Każdy wykładał, co mógł i kiedy nadjechał autobus nikomu nie chciało się opuszczać miejsca łącznie z kierowcą, który przyłączył się do posiłku na dobre następne pół godziny. Czułam wtedy, że nie jestem na świecie sama, a ludzie są gotowi dzielić się wszystkim, co mają.

Którą z Twoich własnych książek moglibyśmy potraktować jako „książkę na drogę”?

„Szkielet białego słonia” – ponieważ opowiada historie ludzkie na przestrzeni nie tylko wieków, ale również kolejnych regionów Mozambiku.

Jak podróżować, by nie szkodzić światu i innym?

Przede wszystkim starać się być niezauważalnym i nie sprawiać kłopotu miejscowym. Nie epatować drogim sprzętem fotograficznym w miejscach bardzo biednych, w których ludzie wyprzedają swoje mienie na ulicy, żeby przetrwać. Nie wspominając o fotografowaniu ludzi bez ich pozwolenia, o czym pisze m.in. Wojciech Tochman w znakomitej książce „Elli, Elli”. Po drugie starać się możliwie ograniczać loty, żeby nie dokładać swojej cegiełki do emisji dwutlenku węgla do powietrza. A jeśli już latamy, to przynajmniej zapłaćmy opłatę, którą przeznacza się na poprawę warunków atmosferycznych. Dobrze jest też zastanowić się nad wyborem kraju naszej podróży, poznać jego kulturę oraz zwyczaje, żeby nikogo nie urazić. I co najważniejsze, mieć dla mieszkańców danego regionu szacunek.